|
Tomasz à Kempis, 1922, ksiega pierwsza
O naśladowaniu Chrystusa
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział I
O naśladowaniu Chrystusa a wzgardzie wszelkiemi marnościami świata.
1. Kto za mną idzie, nie chodzi w ciemności 1 mówi Pan. Oto są słowa Chrystusa, któremi nas upomina, abyśmy naśladowali Jego życie i obyczaje jeśli chcemy oświecić się prawdą, a pozbyć się wszelkiej ślepoty serca. Rozpamiętywanie życia Jezusa Chrystusa niech będzie przeto główną szkołą naszą.
2. Nauka Chrystusa przewyższa wszystkie Świętych nauki; i ktoby miał jej ducha, znalazłby w niej mannę ukrytą 1 Lecz zdarza się, że wielu z częstego słuchania Ewangelji, mało ognia miłości Bożej czuje w swej duszy, bo ducha Chrystusowego nie mają. Jeżeli chcesz zupełnie i serdecznie rozumieć słowa Chrystusa, usiłuj naśladować Go całem życiem swojem.
3. Na co ci się przyda wzniośle o Trójcy Św. rozprawiać, jeśli dla braku pokory Trójcy Św. podobać się nie możesz? Zaprawdę, wzniosłe słowa nie czynią człowieka świętym i sprawiedliwym, ale żywot cnotliwy czyni nas miłymi Bogu. Wolę czuć skruchę, aniżeli umieć ją słowami wyrazić. Choćbyś całą Biblję umiał napamięć, i wszystkich filozofów znał zdania: na co ci się to wszystko przyda bez miłości Boga i łaski Jego? Marność nad marnościami, i wszystko marność 1 oprócz kochania Boga i służenia Jemu samemu. Najwyższą mądrością jest, dążyć do Królestwa Niebieskiego przez wzgardę świata.
4. A więc marnością jest, szukać bogactw znikomych i w nich pokładać nadzieję. Marnością jest, ubiegać się za dostojeństwy i wynosić się na stan wysoki. Marnością jest, iść za żądzami ciała: i tego pożądać, za co potem ciężko karanym być trzeba. Marnością jest, życzyć sobie długiego życia, a o dobre życie mało się starać. Marnością jest, uważać tylko na życie obecne, a nie przewidywać tego, co po niem nastąpi. Marnością jest, miłować to, co szybko przemija, a nie spieszyć tam, gdzie wieczne wesele.
5. Pomnij często na tę przypowieść: nie nasyca się oko widzeniem, ani się ucho napełnia słyszeniem. 1 Usiłuj przeto odciągać twe serce od zamiłowania rzeczy widomych, a zwracać je ku niewidomym. Albowiem, którzy idą za zmysłowością, kalają sumienie swoje i utracają łaskę Bożą.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział II
O pokornem rozumieniu o sobie samym
1. Każdy człowiek z istoty swej pragnie wiedzy, lecz cóż po nauce bez bojaźni Boga? Zaprawdę, lepszy jest pokorny kmiotek, który Bogu służy, niźli pyszny filozof, który, zaniedbawszy samego siebie, biegi gwiazd wyśledza. Kto dobrze zna siebie samego, ten czuje całą nikczemność swoją, a nie kocha się w pochwałach ludzkich. Gdybym znał wszystko, co jest na świecie, a nie żył w duchu miłości, cóżby mi to pomogło przed Bogiem, który z uczynków sądzić mię będzie?
2. Powściągaj zbytnią żądzę umiejętności, albowiem wiele tam roztargnienia i złudzenia. Uczeni radzi chcą, aby ich widziano i za mądrych miano. Wiele jest rzeczy, których znajomość na mało albo na nic duszy się nie przyda. I wielce niemądry jest ten, który się ubiega za czem innem, jak za ten, co służyć może jego zbawieniu. Wielość słów nie nasyca duszy, łącz dobry żywot uspokaja umysł, a czyste sumienie napełnia serca wielką ufnością w Bogu.
3. Im więcej i lepiej umiesz, tem surowiej sądzony będziesz, jeśli tem świątobliwiej nie żyjesz. Nie pysznij się przeto żadną nauką lub sztuką; ale dana ci umiejętność niech będzie raczej pobudką do bojaźni. Jeśli ci się zdaje, że wiele umiesz i dobrze to rozumiesz, wiedz jednak, że nierównie więcej jest rzeczy, których nie umiesz. Nie rozumiej wysoko o sobie, ale się bój 1 a wyznawaj raczej niewiadomość swoją. Dlaczegóż chcesz się nad drugich wynosić, kiedy jest wielu uczeńszych i w prawie Bożem bieglejszych od ciebie? Jeżeli chcesz uczyć się i umieć z pożytkiem, pragnij być nieznanym i za nic mianym.
4. Poznać siebie i sobą pogardzać, oto najwyższa i najpożyteczniejsza nauka. Siebie za nic poczytywać, a o innych dobrze i wysoko rozumieć, oto jest wielka mądrość i doskonałość. Gdybyś widział, że kto jawnie grzeszy i ciężkich nawet dopuszcza się grzechów, nie powinienbyś jednak mieć się za lepszego, bo nie wiesz, jak długo w dobrem wytrwać potrafisz. Wszyscy jesteśmy ułomni, ale ty nie sądź, aby ktokolwiek był ułomniejszy od ciebie.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział III
O nauce prawdy
1. Szczęśliwy ten, kogo prawda uczy nie przez znaki i słowa przemijające, lecz sama przez siebie, ukazując mu się taką, jaką jest w sobie. Pojęcie nasze i zmysł nasz często nas myli i mało widzi. Na co się przyda zaciekanie się w rzeczy zakryte i niepojęte, kiedy w dzień sądu nie oskarżą nas o to, żeśmy ich nie znali? Wielki to nierozum, iż zaniechawszy rzeczy pożytecznych i potrzebnych, uganiamy się za tem, co jest ciekawe a niebezpieczne. Mamy oczy, a nie widzimy.
2. Co nas obchodzą rozprawy o rodzajach i gatunkach? Ten, do kogo Przedwieczne Słowo przemawia, nie wikła się w rozliczne przypuszczenia. Z jednego Słowa świat cały, i jedno głosi świat cały: i ten jest Początek wszystkiego, który i do nas przemawia. 1 Bez niego nikt ani dobrze pojmować, ani zdrowo sądzić nie będzie. Ten, dla którego wszystko jest w Jednem i który wszystko do Jednego ściąga, i w Jednem wszystko widzi: ten się nie zachwieje w sercu swojem i spokojny w Bogu przebywać będzie. O Boże! Prawdo przedwieczna! Spraw, abym jedno był z Tobą w miłości wiecznej. Częstokroć, przykro mi o wielu rzeczach czytać i słyszeć; bo w Tobie jest wszystko, czego pragnę i pożądam. Niech zamilkną wszyscy mędrcy, niech zamilkną wszystkie stworzenia przed Oblicznością Twoją — Ty jeden mów do mnie.
3. Im kto lepiej skupiony jest w sobie, im więcej prostoty ma w duchu, tem więcej i tem wyższe rzeczy pojmuje bez trudu; bo światło pojętności odbiera z góry. Duch czysty, prosty i stały, nie rozprasza się nawet wśród prac rozlicznych, bo wszystko czyni dla czci Bożej, a w sobie spokojnym i wolnym od wszelkiej osobistej troski być usiłuje. Cóż cię bardziej obciąża i frasuje, nad nieumorzone namiętności twojego serca? Dobry a pobożny człowiek pierwej wewnątrz urządza te sprawy, które zewnątrz ma czynić. Nie pociągną go one ku żądzom nieprawej skłonności, lecz on niemi powoduje wedle sądu prawego rozumu. I czyjaż mężniejsza walka, jak tego, który usiłuje zwyciężyć sam siebie? Toby też powinno być głównem zadaniem naszem: zwyciężać samego siebie, codzień w walce ze sobą mocniejszym się stawać, i codzień choć cokolwiek ku coraz lepszemu postąpić.
4. Wszelka doskonałość w tem życiu z jakąś niedoskonałością jest połączona, i wszelkiemu dociekaniu naszemu towarzyszy cień i pomroka. Pokorne poznanie samego siebie, pewniejszą jest drogą do Boga, aniżeli głębokie zatapianie się w nauce. Nie należy ganić umiejętności, ani też żadnej wręcz znajomości rzeczy, która sama w sobie dobra jest i z Boga jest; ale nad wszelką umiejętność przekładaj zawsze dobre sumienie i żywot cnotliwy. Lecz ponieważ wielu stara się więcej o naukę niż o dobre życie, dlatego często błądzą, i albo mało, albo żadnego nie odnoszą pożytku.
5. O! Gdyby miano tyle gorliwości w wykorzenianiu występków i w zaszczepianiu cnoty, ile jej mają we wzniecaniu czczych sporów i badań; nie byłoby tyle złego i tyle zgorszenia pomiędzy ludem, ani też tyle rozprzężenia w domach zakonnych. Zaprawdę, gdy przyjdzie dzień sądu, nie zapytają nas o to, cośmy czytali, lecz o to, cośmy czynili; ani też o to, jakeśmy dobrze mówili, lecz o to, jakośmy pobożnie żyli. Powiedz mi, gdzie są teraz owi władcy i mędrcy, których dobrze znałeś, gdy jeszcze żyli i w naukach kwitnęli? Już ich dostatki posiadają inni; nie wiem, czy o nich wspomną kiedykolwiek. Za życia wydawali się czemś, ale teraz o nich milczenie.
6. O jak szybko przemija chwała tego świata! O gdyby ich życie odpowiadało było ich nauce, wtedyby ich ćwiczenia i trudy na dobre im były wyszły. Iiuż to ginie przez marną umiejętność tego świata, jeśli mało dbają o służbę Bożą. A iż wolą być wielkimi niż pokornymi, dlatego zaćmione jest bezrozumne serce ich, 1 a w myślach swoich rozpraszają się i nikną. Prawdziwie wielkim jest ten, który ma wiele ducha miłości. Prawdziwie wielkim jest ten, który w sobie czuje się małym, a wszelkie zaszczyty świata ma za nic. Prawdziwie roztropnym jest ten, który wszystkie ziemskie rzeczy za śmiecie uważa, aby Chrystusa pozyskał. 2 A prawdziwie mądrym jest ten, który pełni wolę Boga, a swojej się woli wyrzeka.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział IV
O przezorności w działaniu
1. Nie należy wierzyć ani wszelkiemu słowu, ani wszelkiemu natchnieniu; lecz ostrożnie i z wielkim rozmysłem rzecz każdą podług Boga rozważać trzeba. Niestety! Tak słabi jesteśmy, iż łacniej to co złe niż dobre wierzymy i mówimy o drugich. Ale człowiek doskonały, nie wierzy łatwo opowiadaniu kogobądź, bo zna ułomność ludzką, ku złemu pochopną, a w mowie do błędu skłonną.
2. Wielka to mądrość nie być porywczym w działaniu, i nie stać upornie przy własnem rozumieniu. Do tej mądrości należy także, nie wierzyć słowom czyimbądź; a rzeczy słyszanych, albo tych, które się nam zdają, nie roznosić skwapliwie pomiędzy ludzi. Radź się męża cnotliwego i sumiennego, szukaj raczej nauki u lepszego od ciebie, niż żebyś miał iść za własnym domysłem. Dobry żywot czyni człowieka mądrym wedle Boga i doświadczonym we wielu rzeczach. Im kto w sobie pokorniejszym, a Bogu podległejszym się stanie; tem więcej mądrości i pokoju we wszystkiem mieć będzie.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział V
O czytaniu Pisma Świętego
1. Prawdy, nic zaś wymowy w Piśmie Świętem szukać należy. Całe Pismo Święte powinno być czytanem w takim duchu, w jakim pisane było. Raczej pożytku, niż dowcipu szukać w niem mamy. Równie chętnie czytać powinniśmy księgi nabożne i proste, jak górne i głębokie. Niech cię w nich nie obchodzi powaga pisarza, nie badaj, czy wiele, czy mało sztuki pisania posiadał, lecz miłość czystej prawdy niech cię do czytania przynęca. Nie pytaj, kto to powiedział, lecz zważaj na to, co powiedziano.
2. Ludzie przemijają, lecz prawda Pańska trwa wiecznie. Bez względu na osoby, rozmaitemi drogami Bóg do nas przemawia. W czytaniu Pism Świętych często nam zawadza ciekawość nasza, gdy chcemy zrozumieć i roztrząsać to, co w prostocie ducha przyjąć należy. Jeśli je chcesz z pożytkiem czytać, czytaj z pokorą, z prostotą i z wiarą, a nigdy nie szukaj umiejętności dla próżnej chwały. Pytaj chętnie i milcząc przysłuchuj się słowom ludzi świętych. Nie waż lekce przypowieści starców mądrych, 1 nie bez przyczyny bowiem bywają powiadane.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział VI
O żądzach nieumiarkowanych
1. Skoro tylko człowiek nieumiarkowanie czego pożąda, wnet w sobie niespokojnym się staje. Pyszny i chciwy nigdy nie zaznaje spokoju: ubogi i pokornego ducha używa go obficie. Człowiek, który niezupełnie jeszcze zamarł samemu sobie, łatwo podpada pokusom, a drobnemi nawet i lichemi rzeczami zwyciężon bywa. Człowiek słabego ducha i nieco jeszcze cielesny, a do zmysłowości skłonny, z trudnością od żądz ziemskich zupełnie oderwać się może. I dlatego często bywa zasmucony, gdy sobie czego odmawia; i łatwo się niecierpliwi, gdy się mu kto sprzeciwia.
2. Jeżeli zaś dostąpi czego pożądał, natychmiast niepokój sumienia dręczy go, iż poszedł za żądzą swoją, która wcale mu nie pomaga do pozyskania spokoju, jakiego szukał. A przetoż, opierając się namiętnościom, nie zaś służąc im, prawdziwy pokój serca znajdziemy. Niemasz tedy pokoju w sercu człowieka cielesnego, niemasz go w człowieku, oddanym rzeczom zewnętrznym, lecz w sercu człowieka żarliwego i duchownego pokój przebywa.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział VII
O unikaniu próżnej nadziei i wyniosłości
1. Próżny jest ten, który nadzieję swoją w ludziach, albo w stworzeniach pokłada. Nie wstydź się służyć drugim dla miłości Jezusa Chrystusa i uchodzić za ubogiego na tym świecie. Nie opieraj się na samym sobie, lecz w Bogu połóż nadzieję swoją. Czyń co możesz z siebie, a Bóg przybędzie w pomoc dobrej chęci twojej. Nie dowierzaj ani swej umiejętności, ani czyjejkolwiek przebiegłości, ale raczej łasce Boga, który pokornych wspiera, a dumnych poniża.
2. Nie chełp się bogactwem, jeśli je posiadasz, ani przyjaciółmi, dlatego, że możni są, lecz wznieś się ku Bogu, który wszystko daje, a siebie nad wszystko dać pragnie. Nie chełp się siłą i pięknością ciała, które lada choroba zniszczyć i zeszpecić może. Nie miej w sobie upodobania z powodu zdolności lub rozumu twego; bobyś się przez to nie podobał Bogu, którego jest wszystko, cokolwiek dobrego z natury swej mieć możesz.
3. Nie miej się za lepszego od drugich, a obawiaj się, byś się nie wydał gorszym przed Bogiem, który wie, co jest w człowieku. Nie pysznij się z dobrych uczynków; inaczej sądzą ludzie, inaczej Bóg sądzi, któremu często się nie podoba to, co się ludziom podoba. Jeśli masz co dobrego w sobie, sądź, iż drudzy lepsi są od ciebie, abyś tak pokorę zachował. Nie zaszkodzi, jeśli się za niższego od wszystkich uważać będziesz, a wielce zaszkodzi, jeśli się choć nad jednego wywyższysz. W sercu pokornego pokój nieprzebrany, a w sercu pysznego częsta zazdrość i zagniewanie.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział VIII
O unikaniu zbytniej poufałości
1. Nie każdemu człowiekowi otwieraj serce twoje, 1 ale mądremu i bojącemu się Boga powierzaj się. Z młodymi i obcymi ludźmi, mało się wdawaj. Bogatym nie pochlebiaj, a możnych nie szukaj. Szukaj towarzystwa pokornych i prostych, pobożnych i serdecznych i o tem tylko rozmawiaj, co ku zbudowaniu służyć może. Nie bądź poufały z żadną niewiastą, lecz w ogólności wszystkie cnotliwe niewiasty Bogu polecaj. Żądaj poufałości z Bogiem tylko i z aniołami Jego, a ludzkiej znajomości unikaj.
2. Miłość bliźniego ku wszystkim nie przystoi. Zdarza się czasem, że osoba nieznana używa dobrej sławy, a jednak jej obecność razi oczy patrzących. Zdaje się nam niekiedy, że przypodobamy się drugim zażyłością naszą; aż oto poczynamy się bardziej nie podobać, skoro spostrzegą nieprawość obyczajów naszych.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział IX
O posłuszeństwie i uległości
1. Bardzo to ważna jest rzecz, być w posłuszeństwie, żyć pod przełożonym, a swojej woli nie mieć i nie zależeć od siebie. Daleko bezpieczniej jest słuchać, niż rozkazywać. Wielu jest pod posłuszeństwem bardziej z musu, niż z ducha miłości; i tym się przykrzy i szemrzą. Nie dostąpią oni swobody myśli, aż z całego serca posłuszni będą dla miłości Boga. Czy pójdziesz tu czy tam, nigdzie nie znajdziesz spokoju, jeno w pokornej uległości pod rządem Przełożonego. Uprzedzenie do tego lub owego miejsca, i pożądanie ich zamiany, wielu już zawiodło.
2. Prawda, że każdy rad czynić podług myśli swojej i chętniej się nakłania do tych, którzy z nim trzymają. Lecz jeśli Bóg jest pomiędzy nami, potrzeba nieraz, abyśmy dla dobra pokoju poświęcili zdanie nasze. Któż jest tak mądry, ażeby mógł wszystko doskonale wiedzieć i umieć? Nie chciej więc nazbyt ufać swojemu zdaniu, a zdania drugich posłuchaj też chętnie. Jeśli zdanie twoje dobre jest, a dla miłości Boga odstąpisz od niego i za drugiem pójdziesz, więcej stąd odniesiesz korzyści.
3. Albowiem często słyszałem, iż bezpieczniej jest rady przyjmować, aniżeli dawać. Może się także zdarzyć, że zdanie wielu dobre będzie; lecz nie chcieć ustąpić drugim, gdy tego rozum lub sprawa wymaga, byłoby znakiem pychy i uporu.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział X
O strzeżeniu się wielomówstwa
1. Unikaj zgiełku ludzi, ile możesz, albowiem rozprawianie o rzeczach światowych, chociażby nie w złej myśli, wielce zawadza. A próżność prędko nas omamia i duszę szpeci. Ileż razy wolałbym był milczeć i między ludźmi nie być. Ale dlaczegóż tak radzi rozprawiamy i w próżne wdajemy się rozmowy, chociaż tak rzadko bez szkody sumienia do milczenia wracamy? Oto dlatego: iż we wspólnych rozmowach szukamy wzajemnej pociechy, a sercu rozmaitemi myślami strudzonemu ulżyć pragniemy. I bardzo chciwie lubimy mówić, i myśleć o tem, co nam jest miłe i pożądane, lub o tem, co nas uciska i boli.
2. Ale niestety! Często napróżno i ze szkodą naszą: bo ta zewnętrzna pociecha niemały uszczerbek przynosi wewnętrznemu i Bożemu pocieszeniu. Dlatego czuwajmy i módlmy się, aby nam czas napróżno nie schodził. Jeśli mówić godzi się i przystoi, mów o tem, co ku zbudowaniu służy. Zły zwyczaj i zaniedbanie wewnętrznej poprawy pozbawia nas straży języka naszego. A pobożna rozmowa o rzeczach duchownych niemało przyczynia się do udoskonalenia ducha tam, gdzie ludzie, zgodni umysłem i sercem, jednoczą się z sobą w Bogu.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XI
O nabywaniu pokoju i o gorliwem doskonaleniu się
1. Wielkiegobyśmy używali pokoju, gdybyśmy się pozbyli chęci zajmowania się cudzemi sprawami i modlitwami i tem, co do naszych obowiązków wcale nie należy. Jakże może długo zostawać w pokoju ten, który się wdaje w cudze sprawy, który się ubiega za tem, co jest zewnątrz, który niewiele lub nieczęsto wchodzi w samego siebie? Błogosławieni prostego ducha, albowiem wielki pokój mieć będą.
2. Dlaczego niektórzy Święci byli tak doskonali i bogomyślni? Oto dlatego, że usiłowali oderwać się zupełnie od wszelkich żądz ziemskich, a przeto mogli całem sercem przylgnąć do Boga i czuwać swobodnie nad sobą. My nazbyt zaprzątamy się własnemi namiętnościami i o przemijające rzeczy zbytnio się frasujemy. Rzadko kiedy zwyciężamy zupełnie jedną nawet wadę, a że nie podniecamy się do codziennego w dobrem postępu, przeto gnuśniejemy w niedołęstwie i oziębłości.
3. Gdybyśmy doskonale umarli sobie samym, a wewnątrz mniej byli uwikłani, wtedy zdołalibyśmy wznieść umysł w Niebiosa i w Bożej zatapiać się mądrości. Jedyną, ale też największą ku temu przeszkodą jest to: że od żądz i namiętności wolni nie jesteśmy, ani też na doskonałą drogę Świętych wejść nie usiłujemy. A za lada przeciwnością, wnet upadamy na sercu i zwracamy się ku ludzkim pociechom.
4. Gdybyśmy usiłowali dotrwać w boju jak mężni rycerze, ujrzelibyśmy zstępującą ku nam z Nieba pomoc Bożą. Bóg zawsze jest gotów wspierać walecznych i ufających łasce Jego, bo On nastręcza nam walkę, abyśmy zwyciężali. Jeśli tylko na spełnianiu zewnętrznych obowiązków zakładamy postęp w religji, rychło się skończy pobożność nasza. A więc przyłóżmy siekierą do korzenia, 1 abyśmy, oczyściwszy się z namiętności, osiągnęli spokojność myśli.
5. Gdybyśmy co roku jedną przynajmniej wadę z siebie wykorzenili, wkrótce stalibyśmy się doskonałymi ludźmi. Lecz przeciwnie, często czujemy, żeśmy byli lepszymi i czystszymi w początkach nawrócenia, niźli po wielu latach od poświęcenia się Bogu. Żarliwość i postęp nasz w cnocie codzień wzrastaćby powinny; a dziś i to już za wiele uważamy, jeśli kto choć cząstkę pierwszej żarliwości zachował. Gdybyśmy z początku cokolwiek przymusu względem siebie użyli, wszystko potem szłoby nam z łatwością i weselem.
6. Ciężko jest pozbywać się nałogów, lecz ciężej jeszcze przeciw własnej iść woli. Lecz jeśli nie pokonasz się w małych i lekkich rzeczach, jakże w trudniejszych zwyciężysz? Oprzyj się od początku skłonności swojej i zaniechaj złego nałogu, aby cię potem nieznacznie nie wprowadził w gorsze zawikłanie. O! gdybyś zważył, ilebyś sobie pokoju, a drugim radości mógł przynieść, pilnie czuwając nad sobą, sądzę, że byłbyś nierównie gorliwszym w doskonaleniu ducha.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XII
O pożytku z przeciwności
1. Dobrze to jest, że doświadczamy niekiedy przykrości i przeciwności; albowiem one częstokroć budzą serce w człowieku, przypominając mu, że jest na wygnaniu, i że przeto niema pokładać nadziei w żadnej rzeczy tego świata. Dobrze to jest, że spotykamy czasem przeciwników i że źle i opacznie sądzeni bywamy, wtedy nawet kiedy dobrze czynimy i kiedy mamy najlepsze chęci; albowiem to nas częstokroć pobudza do pokory, a broni od próżnej chwały. Wtedy także lepiej szukamy Boga, wewnętrznego świadka naszego, kiedy zewnątrz ludzie nas lekceważą i wierzyć nam nie chcą.
2. A przeto człowiek takby się powinien w Bogu utwierdzić, aby nie miał potrzeby uganiać się za rozlicznemi pociechami ludzkiemi. Kiedy człowiek dobrej woli troskami, albo pokusami, albo złemi myślami bywa trapiony, wtedy przekonywa się i czuje, że Bóg mu jest nad wszystko potrzebny, i że bez Boga nic dobrego uczynić nie może. Wtedy także smuci się, jęczy i modli się w swej nędzy. Wtedy tęskno mu żyć dłużej i z upragnieniem wygląda śmierci; ażeby uwolniony z więzów cielesnych, mógł się z Chrystusem połączyć. Wtedy także doskonale poznaje, że prawdziwe bezpieczeństwo i pokój zupełny na tym świecie stale trwać nie mogą.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XIII
O opieraniu się pokusom
1. Dopóki żyjemy na tym świecie. bez utrapienia pokusy być nie możemy. Stąd u Joba napisano jest: bojowaniem jest żywot człowieczy na ziemi. 1 Każdy przeto powinien troskliwie mieć się na baczeniu przeciw pokusom i czuwać w modlitwie; aby się nie dał uwieść szatanowi, który nigdy nie zasypia, lecz jako lew ryczący krąży, szukając, kogoby pożarł 2 Nikt nie jest tak doskonały i święty, aby kiedy niekiedy pokus doświadczać nie miał, i nigdy zupełnie od nich wolni być nie możemy.
2. Częstokroć jednak pokusy są człowiekowi bardzo użyteczne, chociaż bardzo dokuczliwe i ciężkie, albowiem służą one ku upokarzaniu, oczyszczaniu i doskonaleniu człowieka. Każdy Święty przez wiele utrapień i pokus przechodził, i przez nie to wzrósł w doskonałość swoją. Lecz ci, którzy nie oparli się pokusom, ci i upadli i stali się godnymi odrzucenia. Nie masz tak skrytkego zakonu, ani tak skrytego miejsca, gdzieby nie było pokus, albo przeciwności.
3. Człowiek, dopóki żyje, nie jest zupełnie wolny od pokus, w nas bowiem jest ich zaród i przyczyna, odkąd w pożądliwości rodzimy się. Skoro jedna dolegliwość lub pokusa odstępuje, wnet druga przychodzi i zawsze cierpieć musimy, albowiem człowiek utracił dobro pierwotnej szczęśliwości swojej. Wielu usiłuje uciec od pokus, a głębiej w nie wpada. Przez samo uciekanie zwyciężyć nie możem, lecz przez cierpliwość i prawdziwą pokorę, od wszystkich nieprzyjaciół silniejszymi się staniemy.
4. Kto zło powierzchownie tylko uchyla, a nie wyrywa je z korzeniem, ten mało postąpi w dobrem; a owszem silniejsze i natarczywsze pokusy rychło na niego uderzać będą. Pomału, przy wielkiej cierpliwości i wytrwałości, a przy pomocy Boga, lepiej zwyciężysz, niźli przez własną surowość i uporczywość. W razie pokusy, szukaj dobrej rady; a z cierpiącym pokusy nie obchodź się twardo, lecz pocieszaj go, jakbyś pragnął, aby ciebie pocieszano.
5. Niestałość umysłu i małe zaufanie w Bogu, są początkiem wszystkich złych pokus. Albowiem jak łódź bez steru jest na wszystkie strony bałwanami miotana, tak człowiek, niedołężny i niestały w postanowieniu swojem rozlicznemi pokusami miotany bywa. W ogniu doświadcza się żelazo, 1 a w pokusach mąż sprawiedliwy. Częstokroć nie wiemy, co możemy, lecz pokusa odkrywa, czem jesteśmy. Czuwać wszelako należy nadewszystko w początkach pokusy; łatwiej bowiem pokonać nieprzyjaciela, jeśli wszelkiemi sposobami wzbrania mu się wejścia do duszy i zabiega drogę, skoro do drzwi myśli kołatać zaczyna. Stąd powiedziano: w początkach złemu zaradzaj; na próżno używasz leków, kiedy przez długą odwlokę choroba się wzmogła. 2 Albowiem, naprzód powstaje prosta myśl, potem żywe wyobrażenie, potem upodobanie, potem występne poruszenie serca, nakoniec przyzwolenie. I tak, powoli, złośliwy nieprzyjaciel wykracza zupełnie do serca, kiedy mu się z początku nie daje odporu. A im kto dłużej gnuśnieje i opór odwleka, tem słabszym jest w sobie codzień, a nieprzyjaciel tem potężniejszym przeciwko niemu się stawa.
6. Jedni doznają cięższych pokus w początku nawrócenia swojego, drudzy zaś przy końcu życia. Innych trapią one niemal przez całe życie. Innych mało kiedy i niezbyt srodze nawiedzają; a to wszystko podług rozporządzenia mądrości i sprawiedliwości Bożej, która waży stan i zasługi każdego, i wszystko prowadzi ku zbawieniu wybranych swoich.
7. Nie powinniśmy przeto rozpaczać w czasie pokuszenia; lecz tem goręcej prosić Boga, aby nas w każdym ucisku wesprzeć raczył; a On zaiste, podług słów św. Pawła: nie dopuści kusić nas nad to, co możemy, i taki da obrót pokusom, abyśmy je zwyciężyć mogli. 1 We wszelkich utrapieniach i pokusach uniżajmyż tedy dusze nasze pod mocną ręką Boga, 2 albowiem On pokornych w duchu wybawi i wywyższy.
8. W utrapieniach i pokusach doświadcza się człowiek, ile postąpił w dobrem; tam też zasługa jest większa a cnota lepiej się objawia. I cóż wielkiego, że człowiek jest nabożny i żarliwy wtedy, kiedy mu nic nie dolega; lecz jeśli w razie przeciwności zachowuje się cierpliwie, wtedy jest nadzieja wielkiego postępu. Niektórych strzeże Bóg od wielkich pokus, a małym, codziennym często oprzeć się nie mogą, ażeby, upokorzeni tym sposobem, nigdy nie ufali sobie w wielkich pokusach, kiedy pod tak małemi upadają.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XIV
O unikaniu porywczego sądzenia
1. Zwróć oczy ku sobie samemu, a strzeż się sądzić cudze sprawy. W sądzeniu o drugich, człowiek napróżno się trudzi, często błądzi i łatwo grzeszy; siebie zaś samego sądząc i badając, zawsze pożytecznie pracuje. Zwykle sądzimy o rzeczy podług tego, jak nam do serca przypada, albowiem miłość własna pozbawia nas łatwo prawego sądu. Gdyby Bóg był zawsze jedynym celem żądań naszych, nie obruszałoby nas tak łatwo to, co sprzeciwia się zmysłom naszym.
2. Lecz często wewnątrz nas ukrywa się, lub zewnątrz przychodzi to, co nas także ku sobie ciągnie. Wielu jest, którzy w tem, co czynią, siebie samych mają na celu, a o tem nie wiedzą. Zdają się bezpiecznego używać pokoju, dopóki wszystko się dzieje podług ich woli i zdania; skoro jednak inaczej się dzieje, wnet obruszają się i smutni są. Z powodu różności uczuć i mniemań często wszczynają się niesnaski między przyjaciółmi, między rodakami, między ludźmi pobożnymi, a nawet między zakonnikami.
3. Trudno jest pozbyć się dawnego nawyknienia i nikt nie daje się chętnie prowadzić wbrew własnemu zdaniu. Jeśli więcej opierasz się na rozumie lub biegłości twojej, niźli na cnocie poddania się Bogu, którą nam Chrystus okazał; niezawsze i nieprędko światło mieć będziesz, albowiem Bóg chce, abyśmy się Jemu zupełnie poddali, a gorącą ku Niemu miłością wznieśli się ponad wszystkie sądy rozumu naszego.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XV
O uczynkach, pochodzących z miłości
1. Dla żadnej rzeczy tego świata, dla żadnego przywiązania do jakiegobądź człowieka, nic złego czynić nie należy; jeśli jednak dobro czyje tego wymaga, można uczynek dobry przerwać, lub na lepszy zamienić. Tym bowiem sposobem dobry uczynek nie psuje się, lecz owszem ulepsza się. Bez miłości wszelki zewnętrzny uczynek na nic się nie przyda; cokolwiek zaś z miłości się czyni, chociaż napozór małe i liche, wszakże to wszystko wielce pożytecznem się staje. Albowiem Bóg więcej ceni pobudkę, dla której ktoś czyni, aniżeli sam uczynek.
2. Wiele czyni, kto wiele kocha. Wiele czyni, kto to, co czyni, dobrze czyni. Dobrze czyni, kto więcej dobru powszechnemu, niż własnej woli służy. Częstokroć to, co zdaje się być miłością, jest raczej zmysłowością; albowiem przyrodzona skłonność, własna wola, nadzieja nagrody, przywiązanie do wygód rzadko chcą nas opuścić.
3. Kto ma miłość prawdziwą i doskonałą, ten w niczem nie szuka siebie, lecz pragnie, aby się wszystko działo na chwałę Bożą. Nikomu też nie zazdrości, ponieważ nie ceni żadnej własnej uciechy, ani też w sobie samym chce się weselić; lecz nadewszystko pragnie radować się w Bogu szczęściem błogosławionych. Jeśli się coś dobrego zdarza, nie przypisuje tego nikomu, lecz w zupełności odnosi to do Boga, który jest źródłem wszelkiego dobra i w którym ostatecznie wszyscy Święci odpoczywają w rozradowaniu niebieskiem. Ktoby miał choć iskierkę prawdziwej miłości, o jakby czuł marność wszystkiego, co ziemskie!
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XVI
O znoszeniu wad cudzych
1. Czego człowiek w sobie lub w innych poprawić nie może, cierpliwie to znosić powinien, aż Bóg inaczej rozrządzi. Myśl, że może to tak lepiej, dla doświadczenia cierpliwości twojej, bez której niewiele ważą zasługi nasze. Jednakże wśród takich przeszkód powinieneś błagać Boga, aby cię wesprzeć raczył, iżbyś je mógł łagodnie znosić.
2. Jeśli kto, raz i drugi raz upomniany, nie poprawia się, nie spieraj się z nim, lecz wszystko porucz Bogu, aby się spełniła wola Jego i cześć we wszystkich sługach Jego; a Bóg złe na dobre przemienić umie. Staraj się być cierpliwym w znoszeniu wszelkich wad i ułomności cudzych, albowiem i ty masz ich niemało, a drudzy znosić je muszą. Jeśli sam takim, jakim chcesz, stać się nie możesz, jakże drugich po twej woli mieć zdołasz? Radzibyśmy, aby wszyscy byli doskonałymi, a sami z wad naszych oczyszczać się nie chcemy.
3. Chcemy, aby innych ostro napominano, a sami napominani być nie chcemy. Nie podoba się nam bezkarna innych swawola, a nie chcemy, aby nam czegokolwiek odmawiano. Chcemy, aby innych krępowano ostremi prawami, a nie cierpimy, aby nas powściągano. Stąd widać, jak rzadko bliźnich narówni ze sobą ważymy. Gdyby wszyscy byli doskonali, cóż wtedy mielibyśmy do znoszenia od innych dla miłości Boga?
4. Aleć teraz Bóg tak urządził, abyśmy się uczyli jeden drugiego brzemiona nosić, 1 albowiem nikt nie jest bez wady, nikt bez grzechu, nikt sam sobie nie wystarczy, nikt tak mądry, aby sobie we wszystkiem zaradził, a więc potrzeba, abyśmy jedni drugich nawzajem znosili, cieszyli, wspierali, uczyli i napominali. Jak zaś wielkiej kto jest cnoty, najlepiej się to wyjawia w razie przeciwności. Albowiem przygody nie czynią człowieka ułomnym, lecz jakim jest, okazują.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XVII
O życiu zakonnem
1. Potrzeba, abyś się uczył siebie samego w wielu rzeczach przełamywać, jeśli chcesz z innymi zachować pokój i zgodę. Niemała to rzecz w klasztorach lub zgromadzeniach mieszkać, a tam bez kłótni obcować i wiernie aż do śmierci wytrwać. Błogosławiony, kto tam żył dobrze i skończył szczęśliwie. Jeśli chcesz należycie wytrwać i udoskonalić się, miej się za wygnańca, pielgrzymującego po tej ziemi. Jeśli chcesz prowadzić żywot zakonny, potrzeba, abyś dla Chrystusa zaparł się własnego rozumu.
2. Suknia zakonna i postrzyżyny mało znaczą, lecz zmiana obyczajów i zupełne umorzenie namiętności to stanowi prawdziwego zakonnika. Kto szuka czego innego, jak samego Boga i zbawienia swej duszy, nie znajdzie jeno boleść i utrapienie. Nie może też długo zachować się w pokoju, kto nie usiłuje być najmniejszym i wszystkim uległym.
3. Przyszedłeś służyć, a nie królować: wiedz, żeś powołany do cierpienia i pracowania, nie zaś do bezczynności i próżnej mowy. Tu więc doświadczają się ludzie, jako złoto w ogniu. Tu nikt nie może wytrwać, jeno ten, który całem sercem upokorzy się dla Boga.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XVIII
O przykładach Ojców Świętych
1. Wpatruj się w żywe przykłady Ojców świętych, w których jaśniała prawdziwa doskonałość i religja, a ujrzysz, jak małem i prawie niczem jest to, co my czynimy. Ach czemże jest życie nasze, w porównaniu z ich życiem! Święci i przyjaciele Chrystusa służyli Panu w głodzie i pragnieniu, w zimnie i nagości, w pracy i znoju, w czuwaniu i postach, w modlitwie i świętem rozmyślaniu, w licznych prześladowaniach i obelgach.
2. O! Jak liczne i ciężkie dolegliwości wycierpieli Apostołowie, Męczennicy, Wyznawcy, Dziewice i wszyscy inni, którzy chcieli wstępować w ślady Chrystusa. Albowiem nienawidzili na tym świecie dusz swoich, aby je na wieczny żywot posiadać mogli. 1 O! jak ostre i Bogu oddane życie Ojcowie święci na pustyni wiedli, jak długie i ciężkie wytrzymali pokusy! Jak często przez nieprzyjaciela dręczeni byli! Jak liczne i gorące modlitwy do Boga wznosili! Jak srogie umartwienia sobie zadawali! Z jak wielką gorliwością i zapałem dążyli ku udoskonaleniu ducha! Jak mężne boje staczali dla poskromienia wad swoich! Jak czystą i prostą myśl zawsze ku Bogu zwróconą mieli! Przez cały dzień pracowali, a długo w noc modlili się, chociaż i wśród pracy nie przestawali modlić się myślą i sercem.
3. Wszelki czas obracali ku pożytkowi swej duszy, a wszelka godzina poświęcona służbie Bożej krótka się im być zdała. A dla wielkiej słodkości rozmyślania o Bogu zapominali nawet o potrzebie cielesnego posiłku. Zrzekali się wszelkich bogactw, dostojeństw, zaszczytów, przyjaciół i związków: nic ze świata mieć nie żądali; zaledwie brali zeń rzeczy do utrzymania życia konieczne, ubolewając nad tem, że w koniecznych potrzebach ciału służyć muszą. Byli przeto ubodzy co do rzeczy ziemskich, lecz bardzo bogaci w łaskę i cnotę. Zewnątrz byli pozbawieni wszystkiego, lecz wewnątrz wzmagali się w łaskę i pociechę Bożą.
4. Światu byli obcymi, lecz Bogu najbliższymi i poufałymi przyjaciółmi. Samym sobie wydawali się nicością, a świat nimi pogardzał, lecz w oczach Boga byli drogimi i godnymi Jego miłości. Trwali w prawdziwej pokorze, żyli w prostodusznem posłuszeństwie, chodzili w miłości i cierpliwości, i dlatego codziennie wzrastali w duchu i wielką łaskę zyskiwali u Boga. Ojcowie ci dani są na wzór wszystkim zakonnikom, i więcej pobudzać nas mają do żarliwego doskonalenia się, aniżeli mnóstwo oziębłych pociągaćby nas mogło do niedbałości i rozprzężenia.
5. O! Jak wielka była żarliwość wszystkich zakonników, w początkach ich świętego powołania. O! Jakaż pobożność w modlitwie, jakie współubieganie się w cnocie, jaka przykładna karność, jakie uszanowanie i posłuszeństwo dla reguły zakonodawcy kwitnęły w nich wszystkich! Pozostałe jeszcze ich ślady świadczą, iż byli ludźmi prawdziwie doskonałymi i świętymi ci, którzy tak dzielnie walcząc, siebie zwyciężyć i świat zdeptać umieli. A dziś już i ten za wielkiego uchodzi, kto nie przestępuje reguły, i ten, który zdoła cierpliwie dźwigać to czego się podjął.
6. O niedbalstwo i oziębłości nasza! Iż tak rychło stygniemy w pierwotnej żarliwości; a z powodu tego niedbalstwa i oziębłości życie nam już obmierzło. Obyś, widząc już tyle przykładów ludzi pobożnych, nie usypiał w sobie doreszty chęci doskonalenia się w cnotach.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XIX
O ćwiczeniach dobrego zakonnika
1. Życie dobrego zakonnika wszystkiemi cnotami celować powinno, aby takim był wewnątrz, jakim się zewnątrz ludziom wydaje. I zaiste, daleko doskonalszym wewnątrz być powinien, aniżeli to zewnątrz okazać można: albowiem świadkiem naszym jest Bóg, którego, gdziekolwiekbyśmy byli, powinniśmy czcić jak najwięcej, a w obliczu Jego postępować czyści, jak aniołowie. Każdego dnia powinniśmy odnawiać postanowienia nasze, i tak się do żarliwości pobudzać, jakgdybyśmy się dziś dopiero nawracali, i mówić: Panie i Boże mój! Wspieraj mię w dobrem postanowieniu mojem, i w świętej służbie Twojej; i daj mi dziś, teraz, doskonale rozpocząć; albowiem to, com dotąd uczynił, niczem jest.
2. W miarę czystości postanowienia naszego udoskonalenie się nasze iść będzie: a wielkiej pilności potrzeba temu, kto szczerze w dobrem postępować pragnie. A jeśli i ten, który najmocniej sobie coś postanowił, często ustaje, cóż będzie z tym, którego postanowienia są nieczęste lub słabe? Wielorakiemi sposobami zdarza się, iż odstępujemy postanowienia naszego: a lekkie nawet opuszczenie ćwiczeń rzadko przejdzie bez jakiejś szkody na duszy. Sprawiedliwi opierają postanowienia swoje raczej na łasce Bożej, aniżeli na własnym rozumie: a cokolwiek przedsiębiorą, w Bogu jedynie pokładają całą ufność swoją. Albowiem człowiek zamierza, a Bóg rozrządza, 1 a droga człowieka nie jego jest 2
3. Jeśli z powodu pobożności, lub dla braterskiej usługi opuszcza się niekiedy zwykłe ćwiczenie, łatwo je potem nagrodzić można. Lecz jeśli opuszczamy je przez zaniedbanie, lub przez oziębłość, wtedy niemała jest wina i złe jej skutki wnet uczuć się nam dadzą. Usiłujmy o ile możemy, bo i tak jeszcze nie wszystkich lekkich unikniemy upadków. Zawsze jednak postanowić należy coś pewnego; mianowicie przeciwko temu, co nam najwięcej do postępu w dobrem przeszkadza. Z równą bacznością rozbierać i urządzać mamy tak wewnętrzne jak zewnętrzne sprawy nasze, bo od jednych i od drugich postęp nasz w dobrem zależy.
4. Jeśli nie możesz być w ciągłem skupieniu ducha, przynajmniej w pewnych chwilach wchodź w siebie: a przynajmniej raz na dzień, to jest rano albo wieczorem. Z rana postanawiaj, jakim masz być dzień cały; wieczorem rozważaj, jakim dziś byłeś w myśli, w słowie i w uczynku: boś może w nich nieraz obraził Boga i bliźniego. Uzbrój się, jako rycerz, przeciwko złościom szatańskim. Bądź wstrzemięźliwy, a wszelką cielesną skłonność łatwiej pohamujesz. Nie puszczaj się nigdy na zupełne próżnowanie, lecz albo czytaj, albo pisz, albo módl się, albo rozmyślaj, albo zajmuj się pracą jaką dla wspólnego dobra. Lecz co się tyczy prac ręcznych, temi z pewną miarą zatrudniać się należy, i nie wszyscy zarówno oddawać się im mogą.
5. Co nie należy do wspólnych obowiązków, z tem się pokazywać nie trzeba: albowiem w utajeniu bezpieczniej każdy pracować będzie. Strzeż się jednak, abyś dla swych osobnych ćwiczeń nie zaniedbywał obowiązków wspólnych: lecz wypełniwszy zupełnie i wiernie to, coś zwykle czynić powinien, i co ci nowego rozkazano, jeśli ci jeszcze czas pozostaje, oddaj się sobie samemu, idąc za popędem pobożności twojej. Nie wszyscy jednakiem ćwiczeniem zajmować się mogą: temu bo wiem to, tamtemu zaś inne lepiej służy. A nawet ze względu na czas stosowny rozmaite wybiera się ćwiczenia; inne bowiem w dni świąteczne, inne zaś w dni powszednie bardziej przystoją. Innych potrzebujemy w czasach pokusy, a innych w czasie pokoju i wypoczynku. Innym myślom oddać się wypada, gdy nas smutek uciska, a innym, kiedy się w Bogu weselimy.
6. W święta główniejsze należy podwajać ćwiczenia nasze: i tem goręcej prosić Świętych o wstawianie się za nami. Od święta do święta tak sobie postępujmy, jakgdybyśmy w tym przeciągu czasu świat ten opuścić, a do wiecznego świata przejść mieli. Dlatego też w czasach, więcej poświęconych nabożeństwu, powinniśmy troskliwiej przygotowywać się, bogobojniej zachowywać się i wszelkich obowiązków i przepisów ściślej dopełniać, jako ci, którzy wkrótce nagrodę pracy z rąk Bożych odebrać mamy.
7. A jeśli czas tej zapłaty jeszcze odłożony zostanie, myślmy, żeśmy jeszcze niedosyć przygotowani, i jeszcze niegodni tej wielkiej chwały, która się nam objawi w czasie przeznaczonym: a usiłujmy lepiej przygotować się do zejścia z tego świata. U św. Łukasza Ewangelisty powiedziano jest: Błogosławiony on sługa, którego Pan przyszedłszy, czuwającym znajdzie. Zaprawdą powiadam wam, nad wszystkiem, co ma, postanowi go. 1
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XX
O zamiłowaniu samotności i milczenia
1. Szukaj sposobnego czasu do wnikania w samego siebie, a o dobrodziejstwach Bożych często rozmyślaj. Omijaj to, co tylko zaciekawia, a takie obieraj czytanie, które więcej służy do wzbudzenia skruchy, niż do zabawienia umysłu. Nie wdawaj się w niepotrzebne rozmowy; zaniechaj próżniackich rozrywek; nie słuchaj nowinek i plotek; a znajdziesz czas obfity i sposobny do pobożnego rozmyślania. Najwięksi Święci, ile mogli, unikali towarzystwa ludzi, a Bogu w ukryciu służyć woleli.
2. Powiedział ktoś: Ile razy poszedłem między ludzi, mniejszym wróciłem człowiekiem. 1 Częstokroć doświadczamy tego, kiedy się wdajemy w długie rozmowy. Łatwiej jest zupełnie milczeć, aniżeli nie wykroczyć słowem. Łatwiej jest w domu bezpiecznie przebywać, aniżeli poza domem dostatecznie ustrzec siebie od złego. A przeto kto dąży do wewnętrznego i duchowego życia, ten na wzór Jezusa zgiełku unikać powinien. Ten tylko bezpieczny wśród ludzi, kto rad ukrywa się przed nimi. Ten tylko bezpieczny w mowie, kto chętnie milczy. Ten tylko bezpieczny na przełożeństwie, kto rad być podwładnym. Ten tylko bezpieczny w rozkazywaniu, kto dobrze się nauczył być posłusznym.
3. Ten tylko bezpiecznie weseli się, kto ma w sobie świadectwo dobrego sumienia. To jednak bezpieczeństwo Świętych było zawsze pełne bojaźni Bożej. A chociaż jaśnieli oni wielkiemi cnotami i obfitowali w łaskę Bożą, niemniej jednak czuwali nad sobą i w sobie pokornymi byli. Przeciwnie, bezpieczeństwo złych ludzi rodzi się z pychy i zarozumiałości, i służy tylko ku własnemu ich oszukaniu i zagubię. Nigdy sobie nie obiecuj bezpieczeństwa w tem życiu, chociażby ci się zdawało, żeś dobrym zakonnikiem, albo pobożnym pustelnikiem. Często ci, którzy byli w wyższym szacunku u ludzi, doznawali większych niebezpieczeństw dlatego, że samym sobie nazbyt ufali. Stąd dla wielu pożyteczniej jest, aby nie byli zupełnie wolni od pokus, lecz aby częściej niemi nagabywani byli; a to dlatego, żeby zbyt sobie nie ufali; żeby w pychę nie rośli; żeby nie skłaniali się zbyt ku zewnętrznym pociechom. O jak czyste zachowałby sumienie ten, ktoby nigdy nie szukał przemijających radości i nigdy nie zajmował się światem. O jak wielkiego pokoju i błogiego wypoczynku używałby ten, któryby wszelką próżną troskliwość precz odrzucił, a myślał tylko o Bogu i o zbawieniu, a całą nadzieję swoją w Bogu położył.
4. Nikt nie stanie się godzien niebieskiej pociechy, jeśli pilnie w świętej skrusze ćwiczyć się nie będzie. Jeśli chcesz wzbudzić w sobie serdeczną skruchę, wejdź do izdebki twojej i oddal się od zgiełku świata, podług tego, jak napisano jest: na lożach waszych żałujcie. 1 W izdebce twojej to znajdziesz, co często gubisz na świecie. Izdebka twoja, jeśli w niej samotnie przebywasz, staje ci się słodką, lecz jeśli ją często opuszczasz, rodzi tęsknotę i niesmak. Jeśli od początku nawrócenia twego ciągle w niej przemieszkiwać i pilnować jej będziesz, stanie się zczasem miłą przyjaciółką i najwdzięczniejszą pociechą.
5. W milczeniu i spokojności doskonali się dusza pobożna i przenika skrytości Pisma Świętego. Tam też znajduje potoki łez, któremi w każdą noc obmywa się i oczyszcza; a tem poufałej i ściślej łączy się ze Stwórcą swoim, im dalej usuwa się od wszelkiego zgiełku światowego. Kto przeto oddala się od znajomych i przyjaciół, ku temu się Bóg przybliży z świętemi Aniołami swemi. Lepiej jest żyć w ukryciu, a mieć staranie o duszy swojej; niż czynić cuda, a zbawienie swe zaniedbywać. Dla zakonnika chwalebna jest rzecz rzadko z domu wychodzić, unikać widywania się z ludźmi i pokazywania się przed nimi.
6. Dlaczego chcesz to widzieć, czego mieć nie godzi się? A świat przemija i pożądliwość jego. 1 Pożądania zmysłowe ciągną do wyjścia z domu tu i ówdzie; lecz gdy przeminie godzina, cóż odnosisz? Oto obciążone sumienie i rozproszenie serca. Wesołe wyjście sprawia częstokroć smutny powrót; a wesoła wieczorna zabawa zasępia nieraz następny poranek. Tak wszelka zmysłowa radość mile wchodzi: ale nakoniec gryzie i zabija.
7. Cóż obaczysz gdzie indziej, czegobyś tu nie widział? Oto widzisz niebo, ziemię i wszystkie żywioły; a wszystko co jest, z nich uczynione jest. I gdzież ujrzysz coś takiego, coby długo pod słońcem trwać mogło? Myślisz może, że się nasycisz, lecz tego nigdy nie dopniesz. Gdybyś widział świat cały przed sobą, cóżby to było? Marne widziadło! Wznieś oczy ku Bogu; a przepraszaj za swoje niedbalstwa i grzechy. Zostaw marności marnym; a sam dąż ku temu, coć Bóg przykazał. Zamknij za sobą drzwi twoje i przyzwij ku sobie Jezusa, Ukochanego twego. I z nim pozostań w izdebce twojej, albowiem nie znajdziesz nigdzie tyle pokoju. Gdybyś nie wychodził od siebie, a żadnych pogłosek nie słuchał, lepiejbyś zachował słodki a bezpieczny pokój. Lecz skoro bawisz się niekiedy słuchaniem nowinek, musisz za to cierpieć niepokój serca.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XXI
O skrusze serca
1. Jeśli chcesz postąpić nieco w dobrem, zachowaj się w bojaźni Bożej i nie chciej zbytniej wolności: lecz w wielkiej karności trzymaj wszystkie zmysły swoje i nie oddawaj się niestosownej radości. Oddaj się skrusze serca, a znajdziesz pobożność. Skrucha otwiera wiele darów, które przez rozprzężenie prędko utracamy. Dziwna jest, jak może czasem mocno weselić się w tem życiu człowiek, który swoje wygnanie i tak liczne niebezpieczeństwa duszy czuje i rozważa.
2. Z powodu lekkomyślności i lekceważenia win swoich nie czujemy boleści duszy; lecz częstokroć śmiejemy się płocho wtedy, kiedybyśmy gorzko płakać powinni. Niemasz ani prawdziwej wolności ani dobrego wesela, jeno przy dobrem sumieniu, a w bojazni Bożej. Szczęśliwy, kto może się pozbyć roztargnień, a skupić się w sobie ze świętą skruchą. Szczęśliwy, kto od siebie odpycha to wszystko, cokolwiek może splamić albo obciążyć sumienie jego. Walcz mężnie; nałóg zwycięża się nałogiem. Jeśli umiesz odrywać się od ludzi, oni też pozwolą, abyś czynił to, co masz czynić.
3. Nie wdawaj się w cudze sprawy, ani się mieszaj do czynności starszych. Miej zawsze oko naprzód na siebie, a szczególniej upominaj sam siebie, pierwej niż kogobądź z najmilszych tobie. Jeśli ci ludzie nie sprzyjają, nie smuć się z tego, lecz tem się ciężko zasmucaj, że nie strzeżesz samego siebie tak czujnie i opatrznie, jak przystało na sługę Bożego i na pobożnego zakonnika. Często pożyteczniej i bezpieczniej jest nie mieć w tem życiu wiele pociech, zwłaszcza zmysłowych. Jeśli zaś nie miewamy pociech Bożych, jeśli je rzadziej czujemy, nasza w tem wina: bo nie staramy się o skruchę serca, bo niezupełnie odrzucamy marne zewnętrzne pociechy.
4. Uznaj się niegodnym Bożej pociechy, ale godnym raczej wielkiego utrapienia. Kiedy człowiek ma doskonałą skruchę, wtedy cały świat ciężki mu jest gorzki. Człowiek dobry zawsze znajduje dostateczne powody do żalu i płaczu. Albowiem, czy przypatruje się sobie, czy o bliźnim rozmyśla, wie, iż tu nikt bez utrapienia nie żyje. A im ściślej w siebie wgląda, tem bardziej boleje. Przedmiotem słusznego żalu i wewnętrznej skruchy są grzechy i wady nasze, w których tak grzęźniemy, iż rzadko kiedy zdolni jesteśmy wznieść się do rozmyślania o rzeczach niebieskich.
5. Gdybyś częściej rozmyślał o śmierci, niż o długiem życiu, bezwątpienia gorliwiejbyś się poprawiał. Gdybyś też przyszłe piekielne albo czyścowe kary serdecznie rozważał, sądzę, że chętniejbyś znosił boleści i prace i nie obawiałbyś się ostrego życia. Lecz ponieważ te myśli nie dochodzą do serca naszego, i jeszcze lubimy to, co zmysłom schlebia, dlatego jesteśmy jeszcze oziębli i bardzo leniwi.
6. Że nędzne ciało uskarża się tak łatwo, pochodzi to często z ubóstwa ducha. Módl się więc pokornie do Pana, aby ci dał ducha skruchy, i mów z Prorokiem: Nakarm mię, Panie chlebem płaczu i napój kielichem łez. 1
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XXII
O rozważaniu nędzy ludzkiej
1. Gdziekolwiek jesteś, dokądkolwiekbyś się obrócił, wszędzie nędznym będziesz, jeśli się nie nawrócisz do Boga. Czemu się tem troskasz, że ci się nie powodzi tak, jak chcesz i pragniesz? A komuż wszystko idzie po myśli i po woli jego? Ani mnie, ani tobie, ani żadnemu z ludzi na ziemi. Nikt na tym świecie nie jest bez ucisku i utrapienia, chociażby był Papieżem lub królem. Komuż tu najlepiej? Zaprawdę, temu który umie cierpieć dla Boga.
2. Wielu ludzi słabych i niedołężnych powiada: oto szczęśliwe życie tego człowieka! Patrz, jak bogaty! Jak wielki! Jak potężny! Jak sławny! Lecz popatrz na dobra niebieskie, a ujrzysz, że wszystkie te rzeczy doczesne niczem są; tem bardziej, że są niepewne i uciążliwe, bo nikt ich nie posiada bez troski i bojaźni. Nie na obfitości rzeczy doczesnych polega szczęście człowieka, bo mierna ich liczba wystarcza mu. Zaprawdę, życie na ziemi jest wielką nędzą. Im bardziej człowiek chce się uduchownić, tem bardziej gorzkiem staje mu się doczesne życie; wtedy bowiem lepiej czuje i jaśniej widzi nędzę ludzkiego skażenia. Albowiem jeść, pić, czuwać, spać, odpoczywać, pracować i innym potrzebom ciała podlegać jest to doprawdy wielką nędzą i zasmuceniem dla człowieka pobożnego, któryby rad być wolnym od więzów ciała i od wszelkiego grzechu.
3. Dla człowieka wewnętrznego potrzeby cielesne wielce są uciążliwe. Dlatego to Prorok gorącą modlitwą prosi, aby mógł być wolnym od nich, mówiąc: Panie! wyrwij mię z potrzeb moich. 1 Ale biada tym, którzy nie znają nędzy swojej! A większe biada tym, którzy zamiłowali to nędzne i znikome życie. Albowiem niektórzy tak umiłowali to życie, że chociaż zaledwie utrzymać je mogą pracą, albo żebraniem, wcaleby jednak nie dbali o Królestwo Boże, gdyby tu zawsze żyć mogli.
4. O szaleni i niewiernego serca, którzy tak głęboko zakopują się w rzeczach ziemskich, iż w tem tylko smakują, co jest cielesne. Ale nieszczęsni, tem ciężej przy końcu życia uczują, jak podłem i marnem było to, co tak umiłowali. Święci Pańscy i wszyscy wierni przyjaciele Chrystusa nie zważali na to, co się ciału podoba, lub co przez jakiś czas błyszczy, lecz całą nadzieją, całem pożądaniem swojem, za dobrem wiecznem tęsknili. Serca ich wznosiły się nieustannie ku rzeczom niewidomym i nieskończonym, ażeby umiłowanie rzeczy widomych nie pociągało ich ku ziemi.
5. Nie trać, bracie, nadziei, że postąpisz w życiu duchownem: oto jeszcze czas i godzina po temu. Lecz poco ten zamiar do jutra odkładasz? Wstań, i w tej chwili zacznij i mów: Teraz jest czas działania, teraz czas walczenia, teraz czas stosowny do poprawy! Kiedy masz ucisk i utrapienie, wtedy jest czas na zasługę. Trzeba ci przejść przez ogień i wodą, abyś się dostał na miejsce ochłody. 1 Jeśli sam sobie gwałtu nie zadasz, nie pokonasz wad swoich. Dopóki nosimy to krewkie ciało, nie możemy być bez grzechu, ani też żyć bez cierpień i bez tęsknoty. Radzibyśmy używać pokoju i być wolni od wszelkiej nędzy; lecz ponieważ przez grzech utraciliśmy niewinność, utraciliśmy też prawdziwą szczęśliwość. Trzeba więc trwać w cierpliwości, a oczekiwać zmiłowania Bożego; aż ta nieprawość przeminie, 2 a śmiertelność ludzka przez życie wieczne pochłonięta zostanie. 3
6. O jak wielka jest ułomność ludzka, zawsze ku złemu skłonna. Dzisiaj spowiadasz się z grzechów swoich, a jutro znowu w nie wpadasz. Teraz postanawiasz wystrzegać się złego; a w godzinę potem tak czynisz, jakgdybyś nic nie postanowił. Słusznie więc należy nam upokorzyć się i nigdy o sobie wysoko nie trzymać: kiedy jesteśmy tak ułomni i niestali. Prędko też można przez niedbałość postradać to, co zaledwie z wielką pracą zapomocą łaski Bożej nabyć się dało.
7. Cóż będzie z nami przy schyłku dni naszych, kiedy stygniemy już za młodu? Biada nam, jeśli tak chcemy nachylać się ku spoczynkowi, jakgdyby to już był zupełny pokój i bezpieczeństwo; kiedy tymczasem niemasz jeszcze w naszem życiu ani śladu prawdziwej świętości! Zaiste, wypadałoby, aby nas, jakby co dopiero poczynających, jeszcze raz zaprawiano do przykładnego życia, gdyby była nadzieja przyszłej poprawy i większego udoskonalenia w duchu.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XXIII
O rozpamiętywaniu śmierci
1. Niebawem przyjdzie twój koniec, a więc pilnie rozpatruj się w sobie. Dziś jest człowiek, a jutro go niema; a skoro znika z oczu, rychło też i z myśli wypada. O ślepoto i zatwardziałości serca ludzkiego, które tylko myśli o tem, co jest, a tego, co będzie, przewidzieć nie chce! Takbyś się powinien zachować w każdym uczynku i w każdej myśli, jakgdybyś dziś miał umrzeć. Gdybyś miał czyste sumienie, nie obawiałbyś się śmierci. Lepiej jest strzec się grzechu, niż unikać śmierci. Jeśliś dziś nie jest gotów, czy jutro gotów będziesz? Jutro jest niepewne: skądże wiesz, że jutra dożyjesz?
2. I cóż nam po długiem życiu, kiedy się tak mało poprawiamy? Ach! długie życie niezawsze poprawia, lecz często tylkot winy nasze zwiększa i pomnaża. Obyśmy choć jeden dzień na tym świecie dobrze byli przeżyli! Wielu liczy lata od nawrócenia swojego, ale częstokroć mało w nich uzbierali owoców poprawy. Jeśli straszno jest umierać, podobno niebezpieczniej jest żyć długo. Błogosławiony, kto godzinę śmierci ma zawsze przed oczyma swemi i do dobrej śmierci codzień się gotuje! Jeśliś widział kiedy człowieka umierającego, pomnij, że i ty pójdziesz tą drogą.
3. Rano myśl, że nie dożyjesz wieczora, a gdy wieczór nadejdzie, nie śmiej obiecywać sobie następnego poranku. Zawsze więc bądź gotów i żyj tak, aby cię śmierć znienacka zaskoczyć nie mogła. Wielu umiera nagle i niespodzianie. Bo godziny, której się nie domniemają, Syn człowieczy przyjdzie. 1 Gdy przyjdzie ta ostatnia godzina, daleko inaczej o całem życiu twojem sądzić zaczniesz: i bardzo będziesz ubolewać nad tem, że byłeś tak niedbałym i gnuśnym.
4. O! Jak szczęśliwy i roztropny jest ten, który teraz usiłuje takim być w życiu, jakimby pragnął być w godzinę śmierci. Wielką i niezawodną nadzieją szczęśliwej śmierci napełni nas zupełna pogarda świata, gorąca chęć doskonalenia się w cnotach, miłość karności, wytrwałość w pokucie, skwapliwe posłuszeństwo, wyrzeczenie się samego siebie i znoszenie wszelkich cierpień dla miłości Chrystusa. Dopóki zdrów jesteś, możesz czynić wiele dobrego, lecz gdy słabość nadejdzie, nie wiem, co uczynić zdołasz. Niewielu wskutek choroby staje się lepszymi; tak jak ci, którzy wiele podróżują, rzadko świątobliwymi zostają.
5. Nie spuszczaj się na krewnych i przyjaciół, i nie odkładaj na przyszłość sprawy zbawienia twego: albowiem prędzej niż mniemasz ludzie zapomną o tobie. Lepiej jest wcześnie zaopatrzyć się i przed sobą wysłać jak najwięcej zasług, aniżeli pokładać nadzieję w obcej pomocy. Jeśli teraz sam o siebie nie dbasz, któż potem o ciebie troszczyć się będzie? Oto teraz czas najdroższy; oto teraz czas sposobny; oto teraz dzień zbawienia. 1 Czemuż, niestety, tak marnujesz czas ten, w którym życie wiekuiste wysłużyć możesz? Przyjdzie czas, kiedy o jeden dzień, o jedną godzinę do poprawy wołać będziesz, a nie wiem, czy dana ci będzie.
6. Zważ, najmilszy, od jak wielkiego niebezpieczeństwa uwolnić się i jak wielkiej trwogi uniknąć możesz, byłeś zawsze był bogobojny, a na śmierć pamiętał. Staraj się tak żyć teraz, abyś w godzinę śmierci mógł się raczej weselić, niż lękać. Ucz się teraz umrzeć światu, ażebyś wtedy zaczął żyć z Chrystusem. Ucz się teraz wszystkiem gardzić, ażebyś wtedy mógł swobodnie pójść do Chrystusa. Karć teraz twe ciało pokutą, abyś wtedy mógł uczuć zupełną ufność.
7. Ach, niebaczny, dlaczego myślisz, że będziesz żył długo, kiedy ani jednego dnia pewnego nie masz? O jak wielu zawiodło się na tem, jak wielu śmierć niespodzianie wyrwała! Ileż to razy słyszałeś, że ten zginął od miecza, tamten utonął, inny z góry spadłszy, kark złamał; ten jedząc udławił się, ów wśród gry skonał. Jeden od ognia, drugi od żelaza, ten od powietrza, tamten od zbójców zginął: i tak śmierć jest końcem każdego człowieka, a dni jego jako cień przemijają. 1
8. Któż będzie pamiętał o tobie po śmierci? I kto za ciebie modlić się będzie? Czyńże, czyń teraz, najmilszy, co tylko ku zbawieniu twojemu czynić możesz: bo nie wiesz, kiedy umrzesz, i nie wiesz, co cię po śmierci czeka. Póki masz czas, zgromadzaj sobie nieśmiertelne bogactwa. O niczem nie myśl, tylko o zbawieniu; i o to tylko staraj się, co z Boga jest. Czyńcie sobie przyjacioly, oddając cześć Świętym Pańskim i naśladując ich czyny: aby, gdy ustaniecie w tem życiu, przyjęli was do wiecznych przybytków. 1
9. Zachowaj się na ziemi jako pielgrzym i gość, do którego sprawy świata zgoła nie należą. Zachowaj serce wolne i wzniesione ku Bogu, albowiem nie mamy tumiasta trwającego, ale przyszłego szukamy. 1 Tam zwracaj codziennie modlitwy i westchnienia twoje ze łzami, abyś zasłużył na to, iżby po śmierci duch twój szczęśliwie przeszedł do Boga. Amen.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XXIV
O sądzie i karach za grzechy
1. We wszystkiem oglądaj się na koniec i na to, jak stanąć ci przyjdzie przed obliczem Sędziego, któremu nic nie jest zakryte; którego ani darami ująć, ani wymówkami zwieść nie będzie można, lecz którego wyrok będzie bezwzględną sprawiedliwością. O najnędzniejszy i bezrozumny grzeszniku! Cóż odpowiesz Bogu, znającemu wszystkie sprawy twoje, ty, który częstokroć drżysz przed obliczem zagniewanego człowieka? I czemuż się nie gotujesz na ten dzień sądu, gdzie nikt nie będzie mógł być przez drugiego ani uniewinniony, ani obroniony, lecz każdy sam za siebie swój ciężar dźwigać będzie? Teraz jeszcze praca twoja jest korzystna, płacz twój przyjęty i jęk wysłuchany będzie, a żal twój oczyści cię i zadosyćuczyni za grzechy twoje.
2. Wielki i zbawienny czyściec odbywa tu na ziemi człowiek cierpliwy, który, przyjmując zniewagi, więcej boleje nad złością drugiego, niż nad swoją obelgą; który za nieprzyjaciół swoich chętnie się modli i z serca odpuszcza im winy; który nie odwleka prosić drugich o przebaczenie; który skorszy jest do zmiłowania się niżeli do gniewu; który sam siebie często zwycięża i usiłuje ciało swe zupełnie poddać duchowi. Lepiej jest teraz oczyścić się z grzechów i pozbyć się wad swoich, aniżeli to odkładać na przyszłość. Zaprawdę, zwodzimy samych siebie przez nieumiarkowaną miłość, którą mamy ku ciału naszemu.
3. Cóż innego ów ogień pożerać będzie, jeśli nie grzechy twoje? Im bardziej sam sobie teraz pobłażasz i za ciałem idziesz, tem ciężej potem przypłacisz i tem więcej temu ogniowi do pożerania w sobie sposobisz. Człowiek ciężej karany będzie w tych rzeczach, w których więcej grzeszył. Tam leniwi i gnuśni gorejącemi kolcami bodzeni będą; a obżarci niezmiernym głodem i pragnieniem dręczeni będą. — Tam rozpustnicy i lubieżni oblewani będą gorejącą smołą i siarką smrodliwą; a zawistni jako psy wściekłe z bólu i zazdrości wyć będą.
4. Niemasz grzechu, któryby tam właściwej sobie nie miał męczarni. Tam dumni wszelkiem możliwem poniżeniem przepełnieni będą, a łakomym największa nędza dokuczać będzie. Tam jedna godzina kary cięższa będzie, niż tu sto lat najsroższej pokuty. Tam żadnego wypoczynku, żadnej pociechy nie będzie dla potępionych: tu zaś nieraz zdarza się i odpoczynek po pracy i uciecha w gronie Przyjaciół. Czuwaj że teraz i ubolewaj nad grzechami swojemi, abyś, jako Błogosławieni, bezpieczny był w dzień sądu. Wtedy bowiem sprawiedliwi staną z wielką stałością naprzeciw tych, którzy ich uciskali. 1 Wtedy stanie jako sędzia ten, który teraz pokornie poddaje się sądom ludzkim. Wtedy ubogi i pokorny wielką ufność mieć będą, a dumnego strach dookoła ogarnie.
5. Wtedy pokaże się, że ten był mądrym na tym świecie, kto nauczył się być głupim i wzgardzonym dla Chrystusa. Wtedy spodoba się wszelkie umartwienie, cierpliwie zniesione, a wszelka nieprawość zamknie usta swoje. 1 Wtedy pobożni weselić się, a bezbożni w boleściach swoich złorzeczyć sobie będą. Wtedy ciało umartwiane więcej radować się będzie, niż gdyby zawsze samemi rozkoszami karmione było. Wtedy licha odzież błyszczeć będzie, a zgaśnie strój świetny. Wtedy najnędzniejsza chatka więcej znaczyć będzie, niźli gmach złocisty. Wtedy więcej nam pomoże wytrwała cierpliwość, niżeli potęga całego świata. Wtedy wyżej się wzniesie proste posłuszeństwo, niż wszelka przebiegłość światowa.
6. Wtedy więcej nas uraduje czyste i dobre sumienie, aniżeli głęboka nauka. W tedy więcej ważyć będzie pogarda bogactw, niż wszystkie skarby ziemskie. Wtedy więcej nas ucieszy wspomnienie pobożnej modlitwy, niż najwystawniejszej biesiady. Wtedy radować się będziesz raczej z tego, żeś milczał, aniżeli żeś długo rozprawiał. Wtedy więcej znaczyć będą dobre uczynki, aniżeli obfitość słów pięknych. W tedy więcej się spodoba twarde życie i przykra pokuta, niż wszelkie ziemskie rozkosze. Naucz się teraz drobne znosić cierpienia, abyś później od większych zdołał się uwolnić. Tu naprzód popróbuj, ilebyś tam wytrzymać zdołał. Jeśli teraz drobnostki znieść nie możesz, jakże zniesiesz wieczne męki? Jeśli teraz małe cierpienie tak cię niecierpliwi, cóż poczniesz w piekle? Wiedz to, zaprawdę, że nie możesz mieć tego obojga wesela: to jest, tu oddawać się rozkoszom świata i po śmierci królować z Chrystusem.
7. Gdybyś był aż do obecnej chwili ciągle żył w rozkoszach i zaszczytach, cóżby ci to było pomogło, gdybyś w tej chwili miał umierać? Wszystko marność, oprócz miłości Boga i służenia Jemu samemu. Albowiem kto kocha Boga z całego serca, nie boi się ani śmierci, ani męki, ani sądu, ani piekła: ponieważ miłość doskonała daje nam bezpieczny przystęp do Boga. Nie dziw, że śmierci i sądu obawia się ten, kto wciąż jeszcze w grzechu podoba sobie. Jeśli cię jednak miłość Boża nie odwodzi od złego, niechby przynajmniej bojaźń piekła trzymała na wodzy żądze twoje. Kto bowiem nawet bojaźni Bożej nie ma, ten w dobrem wytrwać nie zdoła: lecz zbyt prędko wpadnie w sidła szatańskie.
Księga Pierwsza
Przestrogi do życia duchowego potrzebne
Rozdział XXV
O gorliwej poprawie całego życia
1. Czuwaj i bądź pilny w służbie Bożej i często rozmyślaj: pocoś tu przyszedł i dlaczegoś świat porzucił? Czyż nie dlatego, abyś żył dia Boga i stał się człowiekiem duchownym? A więc zagrzewaj się do postępu w dobrem, bo wkrótce odbierzesz zapłatę prac twoich, a wtedy już ani bojaźń ani boleść nie przystąpi do ciebie. Maluczko teraz popracujesz, a znajdziesz wielkie odpocznienie, owszem — wiekuiste wesele. Jeśli ty będziesz wiernym i żarliwym w pracy, bezwątpienia Bóg będzie wierny i hojny w nagrodzie. Powinieneś mieć pewną nadzieję, że dostąpisz korony w Niebie; ale nie masz się zbytnio tem ubezpieczać, ażebyś nie wpadł w opieszałość, lub nie wzbił się w pychę.
2. Gdy ktoś chwiejny zostawał często między trwogą a nadzieją i jednego razu, do żywego strapiony, wszedł do kościoła, — padł na twarz przed ołtarzem, i modląc się w duszy ciągle powtarzał: 0 gdybym wiedział, że wytrwam! Wnet usłyszał wewnątrz tę Bożą odpowiedź: A gdybyś to wiedział, cóżbyś wtedy chciał czynić? Czyń teraz, cobyś natenczas czynił, a będziesz bezpieczny. Zaczem pocieszony i wzmocniony, poruczył się woli Bożej, i owa dręcząca niepewność ustąpiła mu z serca. I już nie był ciekawy przyszłości swojej: lecz tak przy rozpoczynaniu, jak przy dokonywaniu wszelkiej dobrej sprawy o to jedynie pytał, jaka jest wola Boża i czem Bogu najlepiej spodobać się może.
3. Miej nadzieją w Panu, a czyń dobrze: mówi Prorok, i mieszkaj na ziemi, a będziesz się karmił jej bogactwy. 1 Jedno jest, co wielu odciąga od doskonalenia się i ostudza ich żarliwość w poprawie życia; oto bojaźń przed trudnościami, czyli ciężkością walki. Ci zaś szczególnie innym w cnotach przodują, którzy tem mężniej walczą, im więcej napotykają trudności i przeciwności. Albowiem, wtedy człowiek więcej się doskonali i większą łaskę sobie wysługuje, kiedy siebie samego więcej zwycięża i upokarza.
4. Lecz nie wszyscy mają równie wiele do zwyciężania i poskramiania w sobie. Jednakże człowiek żarliwy, chociażby wiele miał namiętności do zwalczenia, bardziej w dobrem postąpi, aniżeli człowiek bez namiętności, ale mniej żarliwy w ćwiczeniu się w cnotach. Dwie rzeczy służą szczególniej do prędkiej poprawy: to jest, odrywać się gwałtem od wrodzonych złych skłonności, i starać się usilnie o tę cnotę, której kto najbardziej potrzebuje. Staraj się także, tego się bardziej wystrzegać i to w sobie zwyciężać, co tobie się najwięcej w drugich nie podoba.
5. Wszystko obracaj ku udoskonaleniu twemu: jeśli dobre przykłady widzisz lub słyszysz o nich, zagrzewaj się do ich naśladowania. Jeśli zaś widzisz co nagannego, strzeż się, abyś tego sam nie czynił, a jeśliś tak czynił, czem prędzej staraj się poprawić. Jak oko twoje na innych patrzy, tak też i ciebie na oku mają. O jak to miło i słodko widzieć braci żarliwych, pobożnych, łagodnych i karnych! Jak smutno i boleśnie widzieć żyjących w rozprężeniu; a nie spełniających powołania swojego! O jak szkodliwa rzecz jest, zaniedbywać się w powołaniu swojem, a skłaniać się ku temu, co do nas nie należy.
6. Pomnij na postanowienie, któreś uczynił, i miej zawsze przed oczyma Chrystusa ukrzyżowanego. Wpatruj się w życie Chrystusa, zarumienisz się, żeś dotąd tak mało usiłował je naśladować, choć już oddawna jesteś na drodze Bożej. Zakonnik, który usilnie i pobożnie ćwiczy się w rozpamiętywamu Najświętszego życia i męki Jezusa Chrystusa, znajdzie tam obficie wszystko, co mu potrzebne lub pożyteczne być może; i napróżnoby gdzie indziej czego lepszego szukał. O, gdyby Jezus ukrzyżowany wszedł do serca naszego, jakbyśmy prędko nabyli doskonałej mądrości!
7. Zakonnik żarliwy, wszystko, co mu rozkazano, dobrze przyjmuje i spełnia. Zakonnik niedbały i oziębły, doznaje strapienia po strapieniu, i zewszechstron czuje niesmak: bo nie ma wewnętrznej pociechy, a zewnętrznej szukać mu nie wolno. Zakonnik, który się z pod karności wyłamuje, naraża się na ciężki upadek. Kto szuka życia wolniejszego, zawsze będzie w niewoli, bo zawsze mu to lub owo stanie na zawadzie.
8. Jakże czyni tylu innych zakonników, którzy radzi żyją pod ścisłą karnością klasztorną? Rzadko wychodzą, żyją w oderwaniu od świata, nędzna ich strawa i grube odzienie; wiele pracują, mało mówią, długo czuwają, rano wstają; długo się modlą, często czytają, i zachowują pilnie wszelkie przepisy karności. Przypatrz się Kartuzom, Cystersom, i innym rozmaitym osobom zakonnym, jak każdej nocy wstają, aby modlić się i śpiewać Panu na chwałę. I dlatego szpetnemby było, gdybyś ty ociągał się z tak świętem ćwiczeniem, kiedy już tylu zakonników pobożnem pieniem Boga wychwalać zaczyna.
9. Obyśmy mogli nic innego nie czynić, jak tylko całem i sercem i usty chwalić Pana Boga naszego! Obyś nigdy nie potrzebował, ani jeść, ani pić, ani spać, abyś mógł ciągle Boga chwalić, i tylko samym duchownym sprawom się oddawać. Wtenczas byłbyś daleko szczęśliwszym, niż teraz, kiedy jeszcze dla jakichbądź potrzeb ciału służyć musisz. O bodajby nie było tych potrzeb: bodajbyśmy mogli myśleć tylko o duchownym pokarmie dla duszy, w którym niestety rzadko kiedy smakujemy sobie.
10. Kiedy człowiek dojdzie do tego, że w żadnem stworzeniu nie szuka pociechy, wtenczas dopiero zaczyna czuć doskonale rozmiłowanie w Bogu: wtedy też zawsze spokojnym będzie, jakkolwiek rzeczy wypadną. Wtenczas ani go pomyślność zbytnio nie uweseli, ani przeciwność nie zasmuci; lecz z zupełną ufnością odda się Bogu, który mu jest wszystkiem we wszystkiem, któremu nic nie ginie i nic nie umiera, gdyż wszystko mu żyje i służy na każde Jego skinienie.
11. Pomnij zawsze na koniec, i na to, że czas utracony nigdy nie wraca. Bez pilnego i troskliwego starania nigdy nie nabędziesz cnoty. Skoro zaczniesz wpadać w oziębłość, wnet wpadniesz w niepokój i trwogę. Jeśli zaś cały oddasz się gorliwości ducha, wtedy miłość cnoty i pomoc łaski Bożej sprawi, że praca ci będzie lekka, i znajdziesz pokój prawdziwy. Człowiek gorliwy i pilny na wszystko jest gotów. Więcej pracy potrzeba do zwyciężania wad i namiętności, aniżeli do dźwigania znojów i trudów cielesych. Kto małych wad nie unika, nieznacznie wpada w większe. 1 Jeśli dzień użytecznie spędzisz, wieczorem weselić się będziesiz. Czuwaj nad sobą, pobudzaj sam siebie i napominaj siebie, a jakkolwiekby drudzy postępowali, ty nie zaniedbuj siebie. O tyle tylko postąpisz w cnocie, o ile zwyciężysz sam siebie.
Co daje Wasza pomoc i wsparcie ?? |
Dzięki Waszemu dobrowolnemu wsparciu jesteśmy w sieci , na Twojeje komórce, na Twoim tablecie czy na komputerze. Każda wpłata, za którą z góry serdecznie dziękuję - to także Twoja cegiełka w budowaniu trzeźwego stylu i sposobu życia.
Dzięki wpłatom...
• nie ma na stronie rozpraszających reklam , jest treść, która jest i ma być łatwo dostępna,
• powstają nowe działy np. "Na małym ekranie" czy "Znalezisko",
• cały materiał na stronie jest darmowy , w imię zasady "darmo wziąłeś, darmo oddaj"