[odsłon: 2387] |
Trójpodział w trzeźwieniu
Odnosząc się do samego procesu trzeźwienia, czyli wprowadzaniu w swoim życiu zmian, mogę śmiało powiedzieć że sam przebieg wychodzenia z nałogu nie odnosi się jedynie do samego nie picia alkoholu. Samo nie picie jest oczywiście podstawą do jakiejkolwiek pracy nad sobą, bo daj świadomość oraz jasność umysłu, ale jednak to za mało. Zagłębiając się dalej w temacie usłyszałem kiedyś że alkoholizm to tzw. choroba C-U-D, czyli ciała, umysłu oraz ducha. Zastanawiając się głębiej nad tymi słowami, mogę śmiało powiedzieć że to ma głęboki sens, ponieważ pijąc destrukcyjnie właśnie te trzy strefy (ciało, umysł, duch) zostały najbardziej "zaniedbane" kosztem koncentracji życia wokół picia. Poniżej przybliże bliżej swoją myśl, odnosząc się do każdej strefy.
strefa: Ciało |
Strefa "ciałą" jest dla mnie podstawą, fundamentem do jakiejkolwiek pracy nad sobą. Opiera się ona o odpowiednim zadbaniu o siebie, pod kątem odpowiedniej ilości snu, jego jakości i częstotliwości. O zadbaniu o regularność w posiłkach, ich kaloryczności oraz jakości. O zadbaniu o aktywny wypoczynek, np. w formie spacerów. Ta strefa polega na daniu sobie to co dobre. Praca w tej strefie to obserwacja siebie, ustalenie czego mi potrzeba i systematyczne wdranżanie tego w życie.
strefa: Umysł |
Strefa "umysł" to zrozumienie oraz akceptacja siebie takim jakim jestem w chwili obecnej. Trzeźwinie to proces, nie da się odrazu wszystkiego pojąć, zrozumieć czy choćby utrwalić na tyle mocno aby weszło w nawyk. Znajomość mechanizmów choroby, swoich wyzwalaczy to wiedza która jest potrzebna do świadomego wychodzenenia na prostą. Sukcesem jest tu uzyskanie świadomości przed naszą reakcją czy wyborem. Czy to mi się opłaca. Czy to co robie, gdzie przebywam jest zgodne ze mną i pomaga mi w trzeźwieniu.
strefa: Ducha |
Strefa "ducha" odnosi się do duchowości. Odrazu dodam żeby nie mylić tego z wiarą czy religijnością. Duchowość to moja intymna oraz indywidualna strefa gdzie oprócz odpowiedzi, sam przed sobą "czego mi potrzeba" tworzą się wytyczne normalizujące sfere etyki i moralności. Pijąc alkohol zacierałem w/w sfery.
Podsumowując
Proces trzeźwienia powinien się uzupełniać. U mnie każda z wymienionych stref wpływa nad pracą nad inną strefą. Bo jesli nie zadbam o jakość i ilość snu, nie będe w stanie obserwować siebie, poznawać co mi jest potrzebne. Będzie pojawiać się irytacja i złość. Jeśli moja sfera etyki oraz moralności zostanie w tyle, to jak mam uczyć się swoich emocji. Jak mam budować siebie? Harmonia, czy też równomierna praca nad sobą w tych trzech strefach przynosi skutek. Pozostając w zgodzie ze sobą, jestem w zgodzie z otoczeniem i najbliższymi. To działa.
Powodzenia :)
Co daje Wasza pomoc i wsparcie ?? |
Dzięki Waszemu dobrowolnemu wsparciu jesteśmy w sieci , na Twojeje komórce, na Twoim tablecie czy na komputerze. Każda wpłata, za którą z góry serdecznie dziękuję - to także Twoja cegiełka w budowaniu trzeźwego stylu i sposobu życia.
Dzięki wpłatom...
• nie ma na stronie rozpraszających reklam , jest treść, która jest i ma być łatwo dostępna,
• powstają nowe działy np. "Na małym ekranie" czy "Znalezisko",
• cały materiał na stronie jest darmowy , w imię zasady "darmo wziąłeś, darmo oddaj"